Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, to potęga turystyczna, jaką jest Wenecja, ma poważne problemy finansowe. Od kilku lat coraz mniej turystów zostaje tam na dłużej niż jeden dzień. W znaczący sposób zmniejsza to wpływy z turystyki tego włoskiego miasta.
Wenecja, świadoma tego, że z wiekiem traci swój urok, podejmuje liczne działania, które mają na celu wydłużenie sezonu turystycznego oraz zachęcenie do dłuższych pobytów.
Każdego roku do Wenecji przyjeżdża 20 milionów turystów, z czego trzy czwarte to osoby, które spędzają tutaj tylko jeden dzień i nie nocują w naszym mieście. Chcielibyśmy to zmienić i przyciągnąć więcej turystów, którzy zostaną na dłużej - zapowiada na łamach La Repubblica Massimo Cacciari, burmistrz Wenecji.
Miejskie kasy są na tyle puste, że nie ma nawet funduszy na bieżące naprawy i renowację zabytków. Koszty budowy specjalnego systemu zapór, który ma uchronić miasto przed powodziami w przyszłości, jak na razie kosztował samorząd ponad 650 milionów euro. Jak dotąd zrealizowano dopiero część projektu, który ma kosztować łącznie aż 4,5 miliarda euro.
Obecnie rozważa się wprowadzenie nowych regulacji, w myśl których 2 proc. podatku VAT z całej sumy odprowadzanej przez weneckie hotele do skarbu państwa, będzie zostawać w kasie miejskiej. Dzięki temu mielibyśmy dodatkowe roczne wpływy w wysokości 10 milionów euro, które mogłyby zostać wykorzystane na restaurowanie zabytków.
Z początkiem lutego uruchomiona została specjalna platforma internetowa, za pośrednictwem której turyści mają możliwość rezerwowania noclegów w Wenecji on-line. Jeśli będą chcieli przyjechać poza sezonem, automatycznie otrzymają zniżkę w wysokości przynajmniej 30 proc.